Po przylocie do Brukseli odebralismy kolejny juz bardzo mily telefon z linii lotniczych, ze nasz samolot jest ZNOWU opozniony. W sumie juz 12 godzin. Moze to i dobrze, bo musimy przyzwyczajac sie do kubanskich realiow .... juz w Europie. Tym czasem pochodzilismy po Brukseli, kilka fotek i na lotnisko. Na lotnisku dowiedzielismy sie,ze mamy miedzyladowanie w Cancun - czyli dotkniemy kolem samolotu meksykanskiej ziemii.